Sobota, 17 sierpnia 2013
Kategoria Wycieczkowo, Rudawy Janowickie, Karkonosze, 100 - 150 km, > 3000 kcal, > 2000 m
Przełęcz Karkonoska ze Świdnicy!
Cel - zdobyć najtrudniejszy asfaltowy podjazd w Polsce, najlepiej bez zatrzymywania się. Było ciężko ale po kolei. Najpierw pobudka o 5, o 6:15 wyjazd ze Świdnicy i kieruje się na Kamienną Górę.
Z Kamiennej Góry jadę na Przełęcz Kowarska (727 m), później bardzo szybki zjazd do Kowar i przez Miłków, obok zbiornika Sosnówka dojeżdżam do Podgórzyna, gdzie zaczyna się właściwy podjazd.
Na początku nachylenie nie jest duże ale z każdym kilometrem rośnie i ani na chwilę nie odpuszcza, przez to nie ma miejsca na odpoczynek.
Krótkie odcinki nawet do 30% nachylenia i 2 najbardziej strome kilometry szosy w Polsce, odpowiednio 15.7% i 14.1%. Tak w skrócie można opisać podjazd na Przełęcz Karkonoską, dokładnie pokazuje to wykres:
Foty robione podczas zjazdu a dokładniej podczas przerw na chłodzenie obręczy, podjechać udało się bez zatrzymywania.
Bardzo widokowy odcinek drogi ze Świebodzic do Kamiennej Góry, po lewej stronie Zamek Książ a za nim Wielka Sowa(na zdjęciu słabo to widać)© Kornel
Z tego samego miejsca co powyżej, widok na Chełmiec© Kornel
Nadal to samo miejsce, na wprost widać dzisiejszy cel - Karkonosze© Kornel
Tam naprawdę widać Karkonosze! Tylko zdjęcia robione telefonem, dlatego nie widać© Kornel
Z Kamiennej Góry jadę na Przełęcz Kowarska (727 m), później bardzo szybki zjazd do Kowar i przez Miłków, obok zbiornika Sosnówka dojeżdżam do Podgórzyna, gdzie zaczyna się właściwy podjazd.
Na początku nachylenie nie jest duże ale z każdym kilometrem rośnie i ani na chwilę nie odpuszcza, przez to nie ma miejsca na odpoczynek.
Krótkie odcinki nawet do 30% nachylenia i 2 najbardziej strome kilometry szosy w Polsce, odpowiednio 15.7% i 14.1%. Tak w skrócie można opisać podjazd na Przełęcz Karkonoską, dokładnie pokazuje to wykres:
Foty robione podczas zjazdu a dokładniej podczas przerw na chłodzenie obręczy, podjechać udało się bez zatrzymywania.
Jeszcze tylko 3 kilometry, malutkie wypłaszczenie bo tylko 7.6% na kilometrze© Kornel
"Ściana"© Kornel
Nachylenie nie odpuszcza© Kornel
Napisy na szosie pomagały wdrapywać się do góry© Kornel
Oraz dodawały otuchy© Kornel
I ostatni kilometr, już prawie widać koniec podjazdu, za tą ścianą jakby się wypłaszczało© Kornel
Pod koniec podjazdu można się odwrócić i podziwiać widoki© Kornel
Jeszcze 100 metrów do przełęczy ale podjazd tu się nie kończy© Kornel
Asfalt jest do schroniska Odrodzenie i tam trzeba wjechać© Kornel
Widoki wynagradzają cały trud włożony w podjazd© Kornel
Przełęcz Karkonoska 1198 m© Kornel
Z Przełęcz Karkonoskiej w kierunku schroniska Odrodzenie, widać ostatnią część asfaltowego podjazdu© Kornel
Schronisko Odrodzenie z Przełęczy Karkonoskiej© Kornel
Widok spod schroniska Odrodzenie© Kornel
Schronisko Odrodzenie© Kornel
Jeszcze jedna fota spod schroniska Odrodzenie© Kornel
Tabliczka na górze© Kornel
Obowiązkowo pamiątkowa fota© Kornel
- DST 106.21km
- Czas 06:17
- VAVG 16.90km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 194 ( 97%)
- HRavg 117 ( 58%)
- Kalorie 4137kcal
- Podjazdy 2506m
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Gratuluję serdecznie!
Nie wracałeś z powrotem?
W tym roku udało mi się ze znajomym zrobić tę samą trasę ze Świdnicy. Powrót był tą samą drogą, choć marzył się przez Lubawkę, Chełmsko, Mieroszów, ale czasu brakło. lea - 11:56 środa, 21 sierpnia 2013 | linkuj
Komentuj
Nie wracałeś z powrotem?
W tym roku udało mi się ze znajomym zrobić tę samą trasę ze Świdnicy. Powrót był tą samą drogą, choć marzył się przez Lubawkę, Chełmsko, Mieroszów, ale czasu brakło. lea - 11:56 środa, 21 sierpnia 2013 | linkuj